sobota, 24 lutego 2018

Cuphead [PC, XBOXONE]

Cuphead to gra, która powstawała chyba wieki. Dzisiaj jak się okazuje była tego warta zwłaszcza, że od września poprzedniego roku sprzedano ponad 2 miliony egzemplarzy. Nie można również pominąć o nagrodzie, którą otrzymał ten tytuł za najlepszą oprawę artystyczną. Swoją recenzję opieram na wersji na PC.

Cuphead




Fabuła gry

Fabuła Cupheada nie jest najważniejsza, ale również świetnie się prezentuje. W grze poznajemy dwóch braci tytułowego Cupheada i Mugmana. Chłopcy pewnego dnia postanowili odwiedzić diabelskie kasyno. Tam wygrywają kilka pierwszych partyjek, aż nagle pojawia się sam diabeł, który postanawia wykorzystać naiwność młodych braci i zaproponować kuszący, ale i bardzo niebezpieczny układ. Jeśli Cupheadowi uda się wygrać jeszcze jeden raz to całe kasyno będzie należeć do chłopców, ale jeśli przegrają to diabeł zabierze ich dusze. Cuphead nie licząc się z konsekwencjami przyjmuje wyzwanie i rzuca kośćmi do gry po raz kolejny. Mugman próbował go powstrzymać, ponieważ zorientował się, że to podstęp, ale niestety było już za późno. Oczywiście jak można się było tego spodziewać Cuphead i Mugman przegrali zakład. Gdy diabeł chciał odebrać należne mu dusze, bracia zaczęli błagać czarta by ten ich nie zabierał i aby mogli spłacić powstały dług w inny sposób. W tym momencie diabeł litując się zlecił zadanie chłopcom by ci zebrali dla niego kontrakty wszystkich jego dłużników. Cuphead i Mugman fabularnie mają na to tylko jeden dzień, ale w grze nie ma to znaczenia.

Rozgrywka

W ten właśnie sposób zaczyna się przygoda w Cupheadzie. Pojawiamy się w domu, w którym spotykamy starszego czajnika czyli prawdopodobnie opiekuna chłopców. W domu czeka na nas tutorial, po którym jesteśmy "świetnie" przygotowani na dalszą przygodę i należy tu zaznaczyć, że słowo "świetnie" trzeba brać z duuużym przymrużeniem oka.  No tak w końcu poziom trudności Cupheada zdążył przejść już do historii. Czy tytuł rzeczywiście jest tak trudny jak mówią? Cóż łatwy nie jest - to przede wszystkim, ale jak najbardziej do przejścia. Po skończeniu samouczka dopiero zaczyna się prawdziwa rozgrywka, która różni się w większości gier co podkreśla oryginalność Cupheada. Na początku można by pomyśleć, że to zwykła platformówka, ale to nie prawda. 90% gry stanowią walki z dosyć trudnymi bossami z czego każdy z nich jest na swój sposób inny. Oczywiście pojawiają się plansze platformowe nazywane w grze "Run and Gun", ale służą one do zdobywania złotych monetek, które możemy wykorzystać w sklepie - nie są one obowiązkowe. Pomimo, że mapy biegane są opcjonalne to ja naprawdę zalecam je przechodzić dla tych monet, bo bez dobrych broni w dalszych etapach gry będzie o wiele wiele trudniej pokonać kolejnych bossów, a przecież gra i tak jest trudna. W sklepie jest dosyć szeroki wybór jeśli chodzi o bronie i dodatki, ale niestety nie dość, że każda broń ma zalety nierozerwalne z wadami to jeszcze nie ze wszystkiego można korzystać podczas walki. Bossowie w grze mają po kilka faz z czego każda jest inna i wybierając przeciwnika możemy wybrać poziom trudności. Do wyboru mamy na początku dwa Simple i Regular. Simple jest oczywiście prostszy, ale nie otrzymamy za niego kontraktu niezbędnego do przejścia Cupheada. Jednak po przejściu całej gry można przejść ją jeszcze raz, ale tym razem na poziomie Expert.

Styl graficzny

Zastosowany styl tytułu zasługuje tutaj na osobną wzmiankę. Cuphead powstawał przez wiele lat a było to spowodowane robieniem ręcznie na papierze wszystkich animacji. Wszystko po to by jak najbardziej zbliżyć się stylem graficznym do kreskówek z lat 30-tych. Na początku myślałam, że to Disney pełną gębą, ale okazało się, że jednak nie. Twórcy Cupheada głównie inspirowali się animacjami braci Fleischer, którzy są odpowiedzialni za stworzenie dość znanej postaci a mianowicie Betty Boop, którą ja poznałam z filmu pt. "Kto wrobił królika Rogera". Co ważne diabeł z gry jest bardzo podobny do tego przedstawionego w jednym ze starych odcinków z Betty Boop - Red Hot Mamma (1934).


Animacje z tamtej epoki były naprawdę dziwne poniekąd, ale miały w sobie coś magicznego. Mi osobiście bardzo się podobają :)

Cuphead jest naprawdę fantastyczną produkcją, której nie da się nie polecić. Gra jest przepiękna i bardzo grywalna. Podoba mi się, że można oczywiście zagrać w dwie osoby, ale nie łudźcie się, że to w jakikolwiek sposób ułatwi grę. Poziom trudności rzeczywiście jest bardzo wysoki i tak naprawdę to jedyna rzecz, która może odstraszyć w jakikolwiek sposób. Nie należy się ty zniechęcać, ponieważ główną przeszkodą jest opanowanie kilkunastu bossów, na szczęście za śmierć nie ma żadnej kary. W starych grach wyglądało to inaczej - po utracie wszystkich żyć trzeba było zaczynać wszystko od nowa. Tutaj w razie porażki należy zacząć od nowa, ale tylko poszczególnego bossa. W ten sposób daje to możliwość treningu z nieskończoną ilością podejść. Z czasem każdego przeciwnika można się nauczyć. Jedynym wyjątkiem jest walka z samym pomocnikiem diabła czyli z King Diecem. W tym przypadku do pokonania mamy kilku mini bossów na jednym pasku życia, ale i tego można się z czasem nauczyć. Wystarczy dobrze losować kostką do gry. Warto wspomnieć o wspaniałej muzyce zastosowanej w grze. Mam na myśli wykorzystanie męskiego kwartetu wokalnego, którego możemy posłuchać na drugiej wyspie znajdując czwartą postać do trzech stojących już przy piramidzie. 

Podsumowując Cuphead to gra, która jest również prawdziwą sztuką i zachęcam każdego do sięgnięcia po ten tytuł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz