Rozgrywka Pac Mana
Pac Man nie ma jako tako swojej fabuły tak jak poprzednio wspominany Mario przeze mnie. Rozgrywka jest za to bardzo ciekawa. Sterujemy żółtą kulką (tytułowym Pac Manem) w labiryncie pełnym małych i nieco większych kuleczek do zebrania. Warunkiem ukończenia poziomu jest zebranie wszystkich kuleczek unikając przy tym czterech duchów, które nieustannie nas gonią i próbują powstrzymać. Złapanie przez ducha kończy się utratą jednego życia, ale nie powoduje to zaczynanie planszy od nowa to znaczy, że wszystkie kuleczki zebrane na poprzednim życiu nie pojawiają się ponownie. Oprócz podstawowych kuleczek pojawiają się czasami jeszcze owoce, które możemy zebrać za dodatkowe punkty. Co więcej po zebraniu większej kuleczki na kilka sekund otrzymujemy zdolność zjedzenia duchów, które przeszkadzają nam ukończyć poziom. Za zjedzenie ducha otrzymujemy dodatkowe punkty. Niestety, zjedzony duch znika tylko na chwilę.
Pac Man to moim zdaniem gra bardzo emocjonująca zwłaszcza gdy z levelu na level wszystko zaczyna przyśpieszać. Najbardziej podobają mi się krótkie przerywniki między planszami - nadają świetnego klimatu. Jedyną wadą jaką mogę wymienić to tylko jeden labirynt. Ja nie oczekuję, że każda plansza będzie zupełnie inna, ale ucieszyłabym się gdyby były chociaż 3, które by się powtarzały w kółko. W przeciwieństwie do Super Mario Bros rozgrywka wieloosobowa ma w Pac Manie większy sens. Oczywiście gracze nadal grają na zmianę, ale kluczem tej gry jest rywalizacja o liczbę punktów zdobytych w labiryncie niż rozgrywka platformówkowa w Mario.
Najbardziej w Pac Manie bawi mnie jak głupio się daję tym duszkom zapędzić w róg, nie mając drogi ucieczki tracę życie oczywiście, ale potem próbuje się zemścić i z pomocą dużej kuleczki zjeść duchy. Animacja zjedzonego ducha jest wybitnie zabawna - znika cały duch pozostawiając tylko oczy. Smutno mi tylko, że nieważne ile razy się zemszcze duch zawsze po chwili pojawi się na nowo :)
Pac Man to moim zdaniem gra bardzo emocjonująca zwłaszcza gdy z levelu na level wszystko zaczyna przyśpieszać. Najbardziej podobają mi się krótkie przerywniki między planszami - nadają świetnego klimatu. Jedyną wadą jaką mogę wymienić to tylko jeden labirynt. Ja nie oczekuję, że każda plansza będzie zupełnie inna, ale ucieszyłabym się gdyby były chociaż 3, które by się powtarzały w kółko. W przeciwieństwie do Super Mario Bros rozgrywka wieloosobowa ma w Pac Manie większy sens. Oczywiście gracze nadal grają na zmianę, ale kluczem tej gry jest rywalizacja o liczbę punktów zdobytych w labiryncie niż rozgrywka platformówkowa w Mario.
Najbardziej w Pac Manie bawi mnie jak głupio się daję tym duszkom zapędzić w róg, nie mając drogi ucieczki tracę życie oczywiście, ale potem próbuje się zemścić i z pomocą dużej kuleczki zjeść duchy. Animacja zjedzonego ducha jest wybitnie zabawna - znika cały duch pozostawiając tylko oczy. Smutno mi tylko, że nieważne ile razy się zemszcze duch zawsze po chwili pojawi się na nowo :)
Jak wy wspominacie Pac Mana ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz