czwartek, 29 marca 2018

Five Nights at Freddy's 2

[Android, iOS, Windows, Windows Phone]
Jakiś czas temu napisałam recenzję pierwszej osłony Five Nights at Freddy's. Post na ten temat możecie znaleźć tutaj, ale teraz chciałabym zająć się drugą częścią tej gry. Porównując te dwie części w skrócie od razu można zauważyć rozwój i nowe pomysły, które zastosował twórca. Chociaż minęło już trochę czasu to nadal uważam, że Five Nights at Freddy's to jeden z najlepszych cyklów gier niezależnych.


Patrząc okiem fabularnym to są elementy, które zmieniły się w porównaniu z poprzedniczką. W celu rozjaśnienia i przedstawienia historii zostały prowadzone małe mini gierki, które przedstawiają wydarzenia z przeszłości. Fabuła została przedstawiona w tak tajemniczy a zarazem straszny sposób co jest oczywiście mocną stroną tej produkcji. 

Kompletnie została zmieniona mechanika gry. Oczywiście w dalszym ciągu my jako stróż nocny musimy się bronić przed atakującymi nas animatronami. Problem polega tylko na tym, że nie ma żadnych drzwi, które można by zamknąć. Zamiast tego została wprowadzona maska Freddy'ego, którą w razie zagrożenia możemy założyć na głowę. Jest ona całkiem skuteczna i działa na większość animatroników. No właśnie...na większość. Niestety dla utrudnienia maska nie działa na lisiego przyjaciela czyli Foxy'ego i czającą się w innym pokoju Marionetkę. 


Pozostaje jeszcze kwesta marionetki. Jako stróż nocny mamy do dyspozycji kamery. Na jednej z nich znajduje się pokój z marionetką. Cała filozofia polega na tym, że co jakiś czas trzeba wejść na kamerę i nakręcać Music Box. Jeśli nie uda nam się zrobić to na czas to niestety, ale nie ma już dla nas żadnego ratunku i wkrótce marionetka zawita w naszym biurze.


Tak jak wspomniałam na samym początku gra jest pomysłowa a wciąż jednak prosta. Chociaż grając z odsłony na odsłonę mam wrażenie, że twórca wodzi graczy za noc coraz bardziej i bardziej, ale to sprawia, że cały cykl tych gier jest taki ciekawy.
Pozostaje jednak pytanie czy gra jest straszna?
Przypadku pierwszej części stwierdziłam, że potrafi sprawić, że ruszę się z krzesła. W tym przypadku pierwsze noce były pełne niepewności, ale potem gra zaczęła raczej drażnić niż straszyć. Zwłaszcza w trybie Custom Night. Wiem, że nie powinno tak być, ale w chwili gdy po raz tysięczny nie udaje się przejść noc "Golden Freddy" (najtrudniejsza noc w grze) to gra doprowadza do szewskiej pasji.
Bardzo podoba mi się wprowadzenie również masy sekretów np. Shadow Bonnie, Shadow Freddy czy pod naszym biurkiem JayJay. Gra nie wyjaśnia tych postaci w żaden sposób.
Grafika została poprawiona w grze. Widać to zwłaszcza na kamerach, wszystko jest wyraźniejsze. Czego nie mogę powiedzieć o głosie. Sam twórca gra Phone Guy'a, ale telefony ciężko zrozumieć i trzeba się dobrze wsłuchać, aby zrozumieć o co chodzi. Ma to w sobie dużo uroku, ale jednak to jest mały problem.
Przykro mi jest tylko, że Five Nights at Freddy's 2 tak jak poprzedniczka nie jest długa i można ją przejść w około godzinę. Zresztą twórca zrobił całą grę z tego co pamiętam w jakieś 5 miesięcy więc nie ma się czego spodziewać.
Co do wersji mobilnej mogę powiedzieć, że praktycznie w żadnym stopniu nie różni się ona z wersji na komputer. Jedyne co to prawdopodobnie w wersji na telefon nie występują mini gierki objaśniające fabułę.

Natomiast koniec z końców gra jest naprawdę fantastyczna pod względem mechaniki. Przedstawiana fabuła, którą twórca macha przed oczami gracza jak marchewką, jest przerażająca i bardzo klimatyczna. No i pomimo swoich wad jest to dobra produkcja. Co więcej przejście gry na 100% jest ogromnym wyzwaniem, ponieważ niektóre noce są strasznie trudne i bez setek prób nie ma szans przejść wszystkich nocy. Dlatego myślę, że gra jest godna polecenia, ale zalecam ją osobom o mocnych nerwach.

17 komentarzy:

  1. To nie dla mnie taka gra :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj kiedy ja ostatnio grałam w gry...:D Choć kiedyś lubiłam, opis brzmi ciekawie :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :) Ale naprawdę zachęcam zabawa przednia.

      Usuń
  3. Chyba nie mogłabym później spać w nocy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię gry, ta może być fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja lubię takie rzeczy, chociaż nie wiem czy mnie też by zbyt nie przerażało haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można wypróbować na głośnikach 10% głośności i jest dobrze :)

      Usuń
  6. Brzmi dość ciekawie, lubię "straszne" klimaty, więc chętnie bym pograła. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś mnie ona przeraża! Chyba bałabym się w nią zagrać... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To nie jest klasyczna gra, raczej zabawa na kilka minut dla poczucia klimatu i dreszczyku emocji, a nawet strachu...

    OdpowiedzUsuń
  9. WOW, aż ma dreszcze jak oglądam te obrazy! Wzrok tego miśka jest zabójczy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pokolenie gier... Ale czasem warto

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego bać to tylko gra zawsze można głośnik ustawić na 10%

      Usuń
  12. W końcu w grupie wsparcia trafiłem na blog o grach, będę wchodził :)

    OdpowiedzUsuń