sobota, 10 marca 2018

Layers of Fear [PS4, XBOXONE, PC, MAC OS, SWITCH]

Przychodzi czasami taka chwila, gdy naprawdę jestem dumna z polskiej branży gier video. Oczywiście sławny Wiedźmin 3 to już swego rodzaju legenda, której nie da się ukryć i tym tytułem również się kiedyś zajmę. Dzisiaj natomiast chciałabym się zająć nieco mniej znaną, ale fantastyczną produkcją polskiego studia a mianowicie Leyers of Fear.



Czym charakteryzuje się dobry horror? Mam wrażenie, że współcześni twórcy często myślą o tworzeniu coraz to bardziej przerażających potworów z dziesięcioma rzędami zębów przed, którymi należy się bronić. Layers of Fear podoba mi się jako jedna z straszniejszych gier, ponieważ kładzie nacisk na to co dzieje się dookoła gracza. 

Fabuła

Fabuła jest za to bardzo prosta. Biorąc pod uwagę wygląd otoczenia akcja dzieje się XIX wieku. Wcielamy się w malarza, który przechadza się po własnym domu próbując dokończyć najważniejszy obraz w swoim życiu. Sprawa nie jest jednak prosta. Nasz bohater ma straszne problemy psychiczne. Zły stan malarza jest spowodowany załamaniem prawdopodobnie z powodu tragedii, która wydarzyła się w przeszłości. Bohater ma różne przerażające wizje, z którymi musi się zmierzyć w domu. Historię poznajemy przechodząc do kolejnych pomieszczeń odnajdując notatki i wysłuchując krótkich, ale ważnych wspomnień ze swojego życia.


Gra jest bardzo prosta - to przede wszystkim. Po prostu chodzimy po kolejnych pokojach domu. Nie występują żadne misje do wykonania. Jedynym celem, który ma jakiś sens to odnajdywanie przedmiotów potrzebnych do namalowania obrazu. Rozgrywka dzieli się na sekcje. Punktem wejścia i wyjścia jest pomieszczenie z obrazem, który próbujemy dokończyć. Najważniejszym jak to lubię nazywać smaczkiem w grze jest możliwość interakcji z niektórymi przedmiotami np. fortepian czy dźwignia. 

Dla mnie gra jest straszna. Do tego wniosku doszłam bardzo prosto. Po jakiejś godzinie grania bałam się otworzyć następne drzwi, bo nie wiedziałam czego się spodziewać. (to chyba o czymś świadczy) Napięcie występujące w grze jest ogromne. Buduje je zmieniające się pomieszczenie i świetnie dobrana ścieżka dźwiękowa, która jest pełna najzwyklejszej muzyki klasycznej.
Chociaż już trochę wspomniałam o wyglądzie samego domu to muszę dopowiedzieć, że gra zawiera również dużą ilość detali i szczegółów. Przejawia to się dodaniem całej masy obrazów na ścianach, które o dziwo większość została namalowana na potrzeby tej gry.

Podsumowując Layers of Fear jest jedną z gier, której naprawdę się boję. Co jest oczywiście dużym plusem. Nie mogę jednak ukryć swojego zażenowania spowodowanego wersjami językowymi. Gra jest dostępna z dubbingiem w języku angielskim tylko z polskimi napisami. To jest wstyd i hańba, ponieważ powinno być odwrotnie. Jak kiedyś pewien człowiek powiedział "Polacy nie gęsi i swój język mają" Pamiętacie czyje to słowa? :) W naszych polskich grach video niestety tego jeszcze często nie uświadczymy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz